Kiedy Canva ogłosiła, że pakiet Affinity będzie darmowy, Internet oszalał. Jedni świętowali, drudzy – łapali się za głowę. Bo jak tu nie poczuć lekkiego ukłucia, gdy właśnie wydało się kilkaset złotych na coś, co chwilę później można mieć za darmo?
Na szczęście (albo raczej – z rozsądku), firma nie zostawiła dotychczasowych klientów z pustymi rękami. W ramach „wyrazu wdzięczności” Serif przygotował coś w rodzaju designerskiego prezentu pocieszenia. I trzeba przyznać – całkiem sensownego.
Co tak naprawdę dostaniesz
Zespół Affinity ogłosił w filmie przedpremierowym, że wszyscy posiadacze licencji Affinity V1 i V2 otrzymają kolekcję fontów z odlewni Fontsmith – jednej z najbardziej uznanych w branży typograficznej.
Pakiet obejmuje 41 rodzin fontów i około 400 stylów, czyli zestaw, który spokojnie można uznać za pełnoprawną bibliotekę do każdego projektu graficznego, publikacji czy brandingu.
I choć brzmi to jak miły gest, trzeba zaznaczyć – to raczej forma eleganckiego zadośćuczynienia niż spontanicznego „prezentu dla fanów”. Bo Serif i Canva doskonale wiedzą, że darmowe udostępnienie programu chwilę po fali zakupów (w tym licencji Universal 2) było, delikatnie mówiąc, niezręczne.
Kiedy dostaniesz ten pakiet?
Jeszcze nie teraz.
Jak mówi sam twórca w filmie: „Może minąć kilka tygodni, zanim otrzymasz powiadomienie, że są one dla Ciebie dostępne”.
Nie ma więc co odświeżać skrzynki co pięć minut – proces wdrażania trwa. Najpewniej pakiet pojawi się poprzez Twoje konto Affinity / Canva, więc dobrze upewnić się, że używasz tego samego adresu e-mail, którego używałeś przy zakupie licencji.
🤔 Dlaczego akurat fonty?
Z prostego powodu – rabatu dać się nie dało.
Skoro program stał się darmowy, firma nie miała jak „zrekompensować” wcześniejszego zakupu zniżką. Więc postanowiono: skoro nie możemy oddać pieniędzy, oddajmy… fonty.
To trochę jak sytuacja, gdy kupujesz płyty winylowe, a tydzień później ten sam album trafia na Spotify – w ramach przeprosin dostajesz limitowaną koszulkę z okładką. Nie zwróci Ci pieniędzy, ale przynajmniej masz coś fajnego, czego inni nie dostaną.
⚠️ Czy fonty będą dostępne komercyjnie?
I tu robi się ciekawie.
Na moment publikacji tego tekstu Affinity nie podało szczegółowych warunków licencji Fontsmith. Nie wiadomo więc jeszcze, czy fonty będzie można wykorzystywać w projektach komercyjnych – np. w logotypach, materiałach reklamowych czy publikacjach przeznaczonych do sprzedaży.
Warto śledzić komunikaty Affinity, bo jeśli będzie to pełna licencja komercyjna, pakiet może mieć realną wartość rynkową – niektóre fonty Fontsmith potrafią kosztować setki euro.
Jeśli jednak okaże się, że to wyłącznie zestaw do użytku osobistego, cały gest wdzięczności nabierze nieco innego wymiaru.
Co z tego wynika
Z jednej strony – Canva i Serif musieli coś wymyślić, żeby nie rozzłościć społeczności. I trzeba im oddać, że zamiast udawać, iż problem nie istnieje, faktycznie coś dali.
Z drugiej – trudno nie zauważyć, że to raczej strategiczna łata PR-owa niż szczodry prezent. Firma po prostu nie miała wyjścia – bo darmowy Affinity to piękny marketingowy gest, który jednak chwilowo ugodził w najbardziej lojalnych użytkowników.
Na razie więc: czekamy.
Na fonty, na warunki licencji i – kto wie – może na kolejne niespodzianki dla tych, którzy w Affinity wierzyli, zanim stało się modne (i darmowe).
✍️ Jeśli chcesz wiedzieć, kiedy pakiet Fontsmith rzeczywiście pojawi się w Twoim koncie — śledź aktualizacje na stronie affinity.serif.com lub kanał Affinity na YouTube. Zespół zapowiada, że każdy użytkownik V1/V2 otrzyma powiadomienie mailowe.
💡 PS. Nie obawiajcie się — Serif nie wyśle wam paczki z ołowianymi czcionkami.
To będą fonty, nie czcionki 😉
A jeśli chcecie wiedzieć, czym właściwie różnią się te dwa pojęcia i skąd całe to zamieszanie w terminologii — zajrzyjcie do naszego następnego artykułu 👉 O Gutenbergu, fontach i czcionkach

