Jeszcze niedawno świat Affinity był prosty i podzielony jak stare podręczniki do grafiki: jedna aplikacja do wektorów, druga do retuszu, trzecia do składu. Designer, Photo, Publisher — trzy osobne byty, trzy okna, trzy sposoby pracy. A kiedy Serif wprowadził koncepcję „person”, wyglądało to jak elegancki kompromis: jedna aplikacja, a w niej różne tryby, między którymi można się przełączać.
Teraz ten świat się skończył.
Affinity Studio przychodzi z zupełnie nową filozofią – zamiast „person” dostajemy Studia.
I nie jest to tylko kosmetyczna zmiana nazwy. To kompletnie nowy pomysł na interfejs, workflow i sposób myślenia o projekcie.
Jeżeli pracowałeś wcześniej w Affinity i uważasz, że „to pewnie kolejny lifting”, to… nie.
To jest zmiana fundamentów.
Poniżej wyjaśniam, co tak naprawdę się zmieniło, jak działa nowy interfejs, czym są Studia (i dlaczego jest ich więcej niż myślisz), a przede wszystkim — jak ta rewolucja wpływa na codzienną pracę twórców.
1. Koniec „person”. Witamy w świecie Studiów
Przez lata Affinity budowało swoją przewagę na koncepcji „person”, czyli trybów pracy dostępnych w ramach jednej aplikacji. W teorii miało to zastąpić przełączanie programów. W praktyce — działało to dobrze, dopóki projekt był prosty, a trybów było trzy.
Nowy Affinity Studio zrywa z tym całkowicie.
Studia to nowe „tryby pracy”, ale o wiele bardziej granularne i wyspecjalizowane
Zamiast trzech głównych person mamy:
-
Vector Studio (praca na obiektach wektorowych)
-
Pixel Studio (pełna edycja rastrowa)
-
Layout Studio (układ wielostronicowy, kolaże, publikacje)
-
Typography Studio (zarządzanie fontami, kerning, style, typografia w pełnym zakresie)
-
Effects Studio
-
Adjustments Studio
-
Export Studio
-
…i więcej ukrytych Studiów, które można dowolnie włączać i wyłączać
A do tego:
Możesz tworzyć własne Studio
Przykład:
Studio przygotowane tylko do projektów social media, albo do retuszu zdjęć, albo do składu magazynów.
Custom Studio może zawierać:
-
własny układ paneli,
-
wybrane narzędzia,
-
własne presety,
-
własny zestaw skrótów.
Czyli… zamiast trzech person, nagle masz ich kilkanaście, do tego konfigurowalnych.
2. Interfejs, który przestał być aplikacją – a stał się systemem
Najważniejsza rzeczą, którą widać w nowym Affinity Studio, jest to, że UI przestał być stałym „oknem programu”.
Teraz interfejs to zestaw modułów, które zmieniają się zależnie od aktywnego Studio.
Przełączasz się z Vector Studio na Pixel Studio?
Zmieniają się:
-
narzędzia,
-
panele boczne,
-
menu kontekstowe,
-
dostępne efekty,
-
właściwości warstw.
Przełączasz się z Pixel Studio na Layout Studio?
Zmienia się cały sposób pracy:
-
dochodzą narzędzia wielostronicowe,
-
kontrolki layoutu,
-
prowadnice,
-
style tekstowe,
-
zarządzanie kolumnami i makietą.
Interfejs nie wygląda jak „program”.
To wygląda jak cyfrowe studio projektowe, które zmienia wyposażenie w zależności od tego, czym się zajmujesz.
3. Jeden dokument, wiele Studiów. To tu zaczyna się magia
W starym Affinity musiałeś przełączać aplikacje — a przynajmniej persony — aby pracować na różnych typach obiektów.
W nowym Affinity Studio nie ma już tego ograniczenia.
Przykład workflow:
-
Zaczynasz projekt wizytówki: Vector Studio → rysujesz logo.
-
Przechodzisz do Pixel Studio → robisz tekstury, ziarno, retusz zdjęcia.
-
Przechodzisz do Layout Studio → ustawiasz układ, marginesy, style tekstu.
-
Przechodzisz do Typography Studio → dopieszczasz liternictwo, kerning, tracking.
-
Wracasz do Pixel Studio → poprawiasz cienie.
-
Przechodzisz do Export Studio → wyprowadzasz PDF.
Zero eksportów po drodze.
Zero przełączania aplikacji.
Zero kombinacji.
W praktyce:
to rozwiązanie, które do tej pory mieli tylko użytkownicy Photoshopa i InDesigna – ale rozdzielone.
Affinity zrobiło z toho jedną platformę.
4. Koniec osobnego programu do DTP – Layout Studio zastępuje Affinity Publisher
To jedna z największych, a jednocześnie najmniej nagłośnionych zmian.
Do tej pory do składu wielostronicowego trzeba było mieć Affinity Publisher.
W nowym Affinity Studio Publisher jako osobny program… przestaje być potrzebny.
Bo Layout Studio przejmuje:
-
layout wielostronicowy,
-
ramki tekstowe i łańcuchy,
-
zarządzanie kolumnami,
-
style akapitowe i znakowe,
-
master pages,
-
system siatek i prowadnic,
-
przygotowanie do druku.
I to wszystko działa jako jeden z trybów tego samego dokumentu.
Czyli:
-
robisz okładkę w Pixel Studio,
-
logo w Vector Studio,
-
skład w Layout Studio,
…ale cały czas jesteś w jednym projekcie, jednym pliku .afdesign / .afstudio.
To gigantyczna zmiana w workflow ludzi pracujących w DTP.
Realnie — to koniec „używam trzech programów naraz”.
5. Nowy workflow: szybciej, czyściej, bez przerywania pracy
Wprowadzenie Studiów zmienia nie tylko interfejs, ale też sposób pracy.
Stare Affinity:
-
zaczynasz od jednego programu,
-
potem przerzucasz się na drugi,
-
potem na trzeci,
-
i cały czas musisz pamiętać, gdzie co jest.
Nowe Affinity Studio:
-
masz jeden dokument i jedno środowisko,
-
a Studia to tylko „konteksty pracy”,
-
przełączasz się jednym kliknięciem lub skrótem.
Dlaczego to takie ważne?
Bo przestajesz myśleć programami.
Zaczynasz myśleć zadaniami.
Chcesz obrysować kształt → Vector Studio.
Chcesz dodać teksturę → Pixel Studio.
Chcesz ustawić makietę ulotki → Layout Studio.
UI się dostosowuje.
Ty robisz swoje.
6. Nowość, na którą wszyscy czekali: wektoryzacja obrazów rastrowych
W Affinity 1 i 2 brakowało jednej rzeczy, którą miał każdy większy program graficzny od lat:
automatycznej wektoryzacji rastrowej
Wreszcie jest.
I wbrew pozorom nie jest to tylko funkcja „fajnie mieć”, ale coś, co wywraca workflow do góry nogami:
-
możesz przerobić logo z JPG na czysty wektor,
-
możesz wektoryzować szkice, logotypy, ikony,
-
możesz tworzyć skalowalne grafiki z bitmap,
-
możesz odzyskiwać materiał od klientów, którzy po latach zgubili oryginały.
Wektoryzacja działa bezpośrednio w Vector Studio, ale możesz dalej dopracować wynik w Pixel Studio, jeśli potrzebujesz tekstur lub cieni.
7. Custom Studios – absolutna killer feature dla zaawansowanych
To jest coś, co będzie game-changerem dla ludzi z wyrobionym workflow.
Bo jeśli np. tworzysz:
-
identyfikacje wizualne,
-
infografiki,
-
layouty magazynowe,
-
projekty webowe,
-
materiały social media,
…to każde z tych zadań wymaga innego układu narzędzi.
Affinity Studio wprowadza możliwość tworzenia własnych Studiów, gdzie konfigurujesz:
-
panele,
-
narzędzia,
-
style,
-
presety,
-
skróty klawiszowe.
Masz więc:
-
Studio Social
-
Studio DTP
-
Studio Logo
-
Studio Edycja Zdjęć
-
…albo jakiekolwiek chcesz.
Coś, co kiedyś wymagało „reset layouts”, „load workspace”, „swap personas”, teraz jest jednym kliknięciem.
8. Czy to wszystko oznacza łatwiejszą pracę? Tak — ale dla niektórych będzie to szok
Przejście od „person” do Studiów ma ogromne plusy, ale trzeba uczciwie powiedzieć:
Będzie krzywa uczenia.
Jeżeli przez lata pracowałeś w starym Affinity, to zmiany są na tyle fundamentalne, że:
-
niektóre panele są w innych miejscach,
-
niektóre narzędzia są w innych Studiach,
-
metalogika projektu jest zupełnie inna.
To nie jest „Affinity 2.1”.
To jest Affinity 3.0 przebrane jako „Studio”.
Ale gdy już załapiesz działanie Studiów, pojawia się ten moment:
„Dlaczego oni nie zrobili tego 5 lat temu?”
9. Nowy interfejs – bardziej spójny, jaśniejszy i szybszy
Choć Studia są największą zmianą, sam interfejs również dostał duży lifting:
-
nowe, bardziej minimalistyczne ikony,
-
lepszy kontrast,
-
modernizacja paneli,
-
reakcje kontekstowe (UI zmienia się zależnie od narzędzia),
-
czytelniejsze panele typografii,
-
lepsze wyrównywanie elementów,
-
poprawiona responsywność UI na małych ekranach.
To wygląda bardziej „2025” i bardziej profesjonalnie niż kiedykolwiek wcześniej.
10. Co to oznacza dla twórców?
Dla grafików
W końcu można zrobić cały proces — szkic, wektor, tekstury, przygotowanie do druku — w jednym środowisku.
Dla web designerów
Layout Studio + Vector Studio = szybkie makiety, siatki, style.
Dla fotografów
Pixel Studio to Photoshopowy workflow, ale czystszy i bardziej modularny.
Dla ludzi od DTP
Totalny game-changer.
Skład wielostronicowy żyje w jednym dokumencie razem z wektorami i rasterem.
Dla starych użytkowników Affinity
Trzeba chwilę, by się przestawić — ale zmiana jest na plus.
11. Podsumowanie – Affinity Studio nie zmieniło tylko interfejsu. Zmieniło filozofię
Zmiana „person” na „Studia” to nie jest rebranding.
To przeprojektowanie fundamentów aplikacji tak, by była bardziej:
-
modularna,
-
skalowalna,
-
intuicyjna,
-
nowoczesna.
Najważniejsze jednak jest to:
Nie myślisz już, w której aplikacji jesteś.
Myślisz, co robisz.
A interfejs robi się taki, jakiego w tej chwili potrzebujesz.
Jeśli miałbym to podsumować jednym zdaniem:
Affinity Studio to pierwszy program graficzny, który naprawdę dopasowuje się do projektanta, a nie odwrotnie.
A to dopiero początek — bo koncepcja Studiów otwiera drogę do rozwoju, jakiego poprzednie wersje Affinity nie były w stanie udźwignąć.
Czas się przyzwyczaić.
I czas spróbować nowego workflow.



